Niestety, pomimo walki, rozchorowałam się na amen. Obecna pogoda skutecznie pokrzyżowała moje plany. W związku z tym dziś nie będzie posta kosmetycznego ;)
Wpadłam na pomysł, aby stworzyć kolejną podstronę na moim blogu - Niekosmetycznie. Czasem trochę prywaty nie zaszkodzi :D Dzięki temu można zupełnie na luzie porozmawiać na ciekawe tematy. A poza tym sama lubię poczytać, co aktualnie dzieje się w życiu blogerek ;)
Inspiracją dla dzisiejszego posta był mój Kalendarz Adwentowy. Wiem, że powinnam już z niego wyrosnąć, ale chyba nigdy mi się to nie uda :D Uwielbiam codziennie zjadać jedną czekoladkę (obecnie pół czekoladki, bo mam jeden kalendarz wspólny ze swoim Chłopakiem :D). Potęguje to we mnie świadomość, że Wigilia zbliża się wielkimi krokami :D
Grudzień jest bez wątpienia najbardziej magicznym miesiącem w roku i trzeba wykorzystywać każdą jego chwilę ;) A poza tym w życiu ważna jest radość, nawet z tak małych rzeczy, jak czekoladka zjedzona na pół z bliską osobą :D
Tak prezentuje się mój Kalendarz:
A jak jest u Was? Macie swoje Kalendarze Adwentowe? Pamiętacie je z dzieciństwa? Celebrujecie każdą czekoladkę, czy zjadacie wszystkie hurtem? :D
Pozdrawiam,
Asia.
zdrowiej! :)
OdpowiedzUsuńStaram się :D
UsuńA co do kalendarza to kojarzy mi się On z dzieciństwem, jestem czekoladomaniaczką i te czekoladki poszłyby na raz. <3 haha. :)
UsuńHaha... śliczny :D
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka! :)
OdpowiedzUsuńA co do kalendarza to co roku mam taką jakby tradycję i zawsze staram się jej trzymać.. choć w tym roku całkowicie o nim zapomniałam, ale muszę to nadrobić ;D
http://cytruska.blogspot.com/
zdrowiej :) I fajnie, że wprowadziłaś trochę prywaty ;d
OdpowiedzUsuńJa nie mam, ale jak byłam mała to cały znikał w ciągu kilku dni. ^^
OdpowiedzUsuń