Jakiś czas temu pokazywałam Wam, że zakupiłam tygodniową kurację od Rival de Loop. Był to trzeci raz, kiedy sięgnęłam po ten produkt. Przez ostatnie siedem dni nakładałam go na swoją twarz, aby móc przypomnieć sobie jego działanie i napisać tutaj o nim parę słów.
RIVAL DE LOOP TYGODNIOWA KURACJA PRZECIWZMARSZCZKOWA W AMPUŁKACH
"Kuracja efektywnie i intensywnie pielęgnuje suchą skórę wymagającą ukojenia i już po paru sekundach nadaje twojej skórze uczucie świeżości i delikatności. Wygładza suche fałdki, a dzięki jojobie i olejkowi migdałowemu chroni skórę przed wysuszeniem. Połączenie witamin A, E i F przyspiesza proces regeneracji skóry. Przy regularnym stosowaniu wysokogatunkowa witamina E chroni przed wolnymi rodnikami i jednocześnie hamuje zależny od światła proces starzenia skóry".
Kosmetyk składa się z siedmiu ampułek zamkniętych w opakowaniu, które przypomina mi listek tabletek ;)
Ampułkę, która wygląda jak rybka, bardzo łatwo wycisnąć z opakowania. Jest miękka, ale nie na tyle, aby pęknąć.
Po odcięciu ogonka rybki nie musimy się martwić, że od razu cała zawartość wypłynie nam na dłoń, co uważam za plus, bo nie lubię, gdy olejek wydobywa się nieproszony z opakowania. Pragnę zaznaczyć, że ogonek odcinam nożyczkami, a nie urywam, jak zaleca producent. Jest tak po prostu szybciej i łatwiej, a poza tym ukręcanie im ogonka nie jest proste, dlatego polecam nożyczki.
Olejek jest tłusty, ale nie przecieka między palcami, oraz nie cieknie nam po całej twarzy podczas aplikacji. Ma delikatny, moim zdaniem przyjemny zapach, ale osobiście czuję go tylko w czasie nakładania na skórę.
Nakładałam go na noc, zgodnie z zaleceniami producenta na oczyszczoną i stonizowaną twarz. Zaleca on również nakładanie kremu po wchłonięciu się zawartości ampułki, czego nie robiłam, gdyż chciałam sprawdzić tylko jej działanie, bez wspomagania kremami.
Pierwszego dnia moja skóra wchłonęła całą zawartość ampułki. Każdego kolejnego troszkę olejku zostawało na twarzy i po jej dotknięciu miałam tłuste palce, nie zauważyłam jednak, aby ubrudził mi pościel.
Za każdym razem, gdy nakładałam go na twarz czułam, jak łagodzi wszystkie podrażnienia i niweluje uczucie przesuszenia. Rano skóra nadal była nawilżona i pozostawała taka przez cały dzień. Nie zauważyłam żadnych nowych wyprysków podczas jego stosowania. Ponadto, przez nawilżenie skóry twarzy zmniejszył widoczność moich pierwszych zmarszczek mimicznych, które mam głównie na czole.
Oczywiście, ze względu na wiek, nie potrzebuję jeszcze silnego działania przeciwzmarszczkowego. Mimo wszystko zawsze decyduję się na tę wersję, gdyż jej siostra, kuracja nawilżająca (niebieska), nie przypadła mi do gustu i moim zdaniem nawilża zdecydowanie mniej.
Na koniec pragnę wspomnieć, że latem przy okazji kupna tej kuracji dla siebie, zafundowałam ją również mamie, gdyż była ciekawa jej działania. Moja mama pracuje głównie w terenie, więc latem jest narażona na działanie słońca, co kończy się silnie przesuszoną skórą. Konsekwencją tego były również pierwsze zmarszczki na dekolcie. Po trzeciej aplikacji zaczęły stopniowo zanikać, a na zakończenie kuracji zniknęły praktycznie całe i nie wróciły do dziś. Efekt był tak zauważalny, że zwróciły na to uwagę jej koleżanki z pracy i w efekcie musiałam zrobić sobie wycieczkę do Rossmanna w celu zakupienia kilku opakowań również dla nich :D
Plusy:
+ silnie nawilża skórę
+ łatwo aplikuje się na twarz
+ niweluje drobne zmarszczki
+ efekt utrzymuje się po zakończeniu kuracji
+ delikatny zapach
Minusy:
- brak
Pojemność: 7 ampułek po 0,38ml
Cena: 6,99
Dostępność: Rossmann
KWC: [klik]
Skład: Simmondsia Chinesis Seed Oil, Octyldodecanol, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Trilinolein, Parfum, Triolein, Tripalmitin, Trilinolenin, Tristearin, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Stearate, Tocopherol, Glyceryl Oleate, Citric Acid.
Kiedyś z pewnością skuszę się jeszcze na ich zakup. W najbliższym czasie planuję spróbować nakładać olejek Alterry na twarz, a następnie zakupić inne, również polecane ampułki do twarzy Dermogal A+E.
Pozdrawiam,
Asia.
Asia.
Wspomnę o nich mamie, bo ja w wieku 15 lat nie mam zmarszczek. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mama będzie zadowolona :) Zawsze warto spróbować, bo są niedrogie :)
UsuńMoja mama tego używa, ale ja chyba też zacznę, bo na walkę ze zmarszczkami nigdy nie jest za wcześnie ;)
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie ;)
Usuńhmm chyba i ja tez to zastosuję ;D
OdpowiedzUsuńnie na pewno :D
OdpowiedzUsuńSpoko :D Może kiedyś wpadną Ci do koszyka w sklepie :D
UsuńJa na razie przechodzę obojętnie koło nich. Być może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te ampułki, niby jeszcze nie potrzebuje ale lepiej zapobiegać za czasu :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślę ;) Kobiety w mojej rodzinie zawsze zapobiegały i nawilżały skórę i zwykle wychodziło to na plus ;)
Usuńmi takie ampulki na razie nie sa potrzebne ale mzoe lepiej zapobiegac i leczyc i w bardzo mlodym wieku zaczac stosowac silnie nawilzające kosmetyki? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńzapraszam na moj blog:) obserwuje.
No ja właśnie mam takie podejście i staram się już teraz nawilżać skórę i wygładzać ewentualnie zmarszczki ;) Mam nadzieję, że w przyszłości przyniesie to efekty ;)
UsuńZbliża się 30 tka chyba czas zacząć rozglądac się za takimi rzeczami :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić! Recenzja bardzo mnie zachęca :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że moje recenzje w większości zachęcają :D A potem Twój portfel mnie znienawidzi, jak się już wybierzesz na zakupy :D
UsuńMnie również zachęciłaś swoją recenzją, możliwe, że się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńCo do paletek Sleek - chorowałam na nie od ponad 1,5 roku i w końcu przyszła pora na kupienie AN i Oh so special, jednak na inne raczej się nie skuszę. No.. chyba, że będzie jakaś nowość, która zwali mnie z nóg :D
Buziaki
Ja również mam te dwie i więcej nie planuję, ale też nie wykluczam, że skuszę się na jeszcze jakąś w przyszłości :D Obecnie rozważam zakup palety Naked, ale jakby nie było ona kosztuje o wiele więcej niż Sleek...
UsuńBardzo zachęcająca recenzja :) Ja obecnie stosuję "rybki"Dermogal A + E, też bardzo dobrze nawilżają i łagodzą podrażnienia, chociaż nie wiem, jak z ich działaniem przeciwzmarszczkowym. Może wypróbuję również te rossmannowe :)
OdpowiedzUsuńWszyscy mówią o Dermogalu że specyficznie pachnie :D Jestem ciekawa jak ja zareaguję na zapach, bo mam dość wrażliwy nos :D
Usuńwystarczy ,że masz 5 tysięcy wyświetleń miesięcznie, wysyłasz statystyki i masz pakę :)
OdpowiedzUsuńNo to jeszcze mi do tego daleko :D Ale dzięki za info :)
UsuńZa 7z zł można testować. Ciekawie wyglądają.
OdpowiedzUsuńświetnie i za taką cenę :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :D Portfele zbytnio nie ucierpią :D
UsuńCiekawe ;] Fajnie wygladaja :) zapraszam
OdpowiedzUsuńwww.yesnoana.blogspot.com
zakupie sobie. zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńAle myślę, że jeszcze nie musisz :D Masz młodą cerę, więc możesz poczekać z tymi ampułkami :D
Usuńciekawe : )
OdpowiedzUsuńFajny wygląd kapsułki ;D
OdpowiedzUsuńFish, fish :D
Usuńświetny blog
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
http://lifewithdelias.blogspot.com/
Też je uwielbiam :) Chociaż wolę rybki z GALa wychodzi ekonomiczniej :)
OdpowiedzUsuńNo ja w dalszym ciągu zastanawiam się nad ich zakupem, ze względu na ich zapach, który ponoć jest nie do zniesienia chwilami :D
Usuń