Pora na drugą i ostatnią porcję moich kosmetycznych łupów ostatnich tygodni. Bohaterami dzisiejszego posta są produkty, które przebyły długą drogę, nim do mnie dotarły :)
Na samym wstępie dziękuję mojej Rodzince z Liverpool'u za pomoc w zdobyciu tych kosmetyków :*
Na kosmetyki Lush'a miałam ochotę od wielu lat i posiadanie ich w swojej kolekcji jest dla mnie wielkim osiągnięciem :)
Bardzo długo analizowałam ich stronę internetową, aby wybrać tych kilka najcenniejszych produktów, nadających się na przetestowanie. Nie mam wanny, więc nie chciałam inwestować w słynne kule do kąpieli. Postawiłam na klasyki, o których słyszałam w wielu filmikach na YT i ostatecznie zdecydowałam się na cztery małe cuda, które pozwoliły mi zapoznać się z Lush'em, a jednocześnie nie zrobiły ze mnie bankruta :D
Jaka była moja radość, kiedy wreszcie dostałam je w swoje ręce... Nie do opisania :)
Wszystkie kosmetyki pochodzą ze strony internetowej Lush'a: [klik].
1) Peeling do ust Bubblegum - od początku wiedziałam, że go wybiorę :) Był na mojej liście od bardzo dawna :)
Cena: £5.25
2) Balsam do ust None Of Your Beeswax - wybrałam go jako uzupełnienie peelingu. Długo wahałam się między dostępnymi rodzajami balsamów, ale koniec końców padło na ten. Nie mogłam się oprzeć, głównie z powodu mojej manii na punkcie wszelakich smarowideł do ust :)
Cena: £5.50
3) Odżywka do włosów American Cream - kultowy produkt, który musiał się znaleźć w moim zamówieniu :) Nasłuchałam się o jego zaletach, o jego pięknym, oryginalnym zapachu, no i wiedziałam, że muszę go mieć. Na początek wybrałam jednak najmniejsze dostępne opakowanie, żeby w razie czego nie żałować ;)
Cena: £4.45
4) Cukrowy peeling do ciała - zainteresował mnie, odkąd tylko go zobaczyłam, a że nie był zbyt drogi, to zakupiłam ;)
Cena: £2.75
5) Balsam do końcówek Shine So Bright - produkt gratisowy ;) Nie spodziewałam się, że dostanę cokolwiek dodatkowego do tak małego zamówienia. Ucieszyłam się bardzo, a moją radość spotęgował fakt, że jest to pełnowymiarowy kosmetyk.
Cena: £4.50
Recenzje powyższych produktów z pewnością Wam przedstawię :)
Swoją drogą, nie mogę się doczekać dnia, w którym Lush pojawi się wreszcie w Polsce :)
Pozdrawiam,
Asia.
nigdy nic nie miałam z Lusha, ale chętnie wypróbowałabym ten scrub do ust i jakąś bombę :)
OdpowiedzUsuńJa po kilku użyciach nie mogę sobie już wyobrazić moich zbiorów kosmetycznych bez tego peelingu :D
UsuńJak byłam w ich sklepie w Berlinie to nie mogłam wybrać jednego kosmetyku ;). W końcu nic nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńGdybym ja miała wybrać jeden to byłby to peeling, z pewnością :D Jednak w ich sklepie chyba bym dostała oczopląsu :D Dlatego cieszę się, że na początek zrobiłam przemyślane zamówienie internetowe :)
Usuńcukrowy peeling-ciekawy ;D
OdpowiedzUsuńA jak pysznie pachnie :D
UsuńCieszę się że wruciłaś
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi :D
Usuńciekawe kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i liczę na to samo!♥
Są warte uwagi, zdecydowanie ;)
UsuńRównież uwielbiam Lush i nie mogę się doczekać, kiedy bez problemu będziemy mogły się obkupić w Polsce. Myślę, że to kwestia niedługiego czasu. :-DDD
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko się u nas pojawi :D Bo oczekiwanie na przesyłkę zagraniczną jest bardzo wyczerpujące dla takich niecierpliwców jak ja :D
Usuń