Witajcie :) Dziś przyszła pora na pożegnanie pustych opakowań po kosmetykach, które zalegały w mojej szafie :) Zapraszam Was na...
Są to produkty, które udało mi się zużyć mniej więcej na przełomie kwietnia i maja.
Cieszę się, że znalazło się też trochę kolorówki i sporo pielęgnacji, która zalegała mi już na półkach i chciałam się jej pozbyć. Trafiło się też parę bubli, niestety.
1) Żel pod prysznic Nivea Hawaiian Flower & Oil - całkiem fajny żel :) Dobrze się pienił, ładnie pachniał, nawilżał skórę, a opakowanie ładnie prezentowało się w łazience :D Myślę, że kupię ponownie, aczkolwiek najpewniej zdecyduję się na inną wersję zapachową.
2) Mydło pod prysznic Ziaja Kozie Mleko - był to produkt, który kupiłam w listopadzie z zamiarem używania przez zimę i tak też zrobiłam. Jak widać po czasie używania, był niesamowicie wydajny, na dodatek bardzo dobrze się pienił i nie wysuszał skóry. Nie wiem, czy kupię ponownie, gdyż trochę znudził mi się zapach.
3) Termoaktywne serum wyszczuplające Eveline - o jego bracie pisałam w poprzednim projekcie denko i wspomniałam, że o ile tamtą wersję polubiłam, tak ta nie przypadła mi do gustu, głównie ze względu na swoją konsystencję kremu i słabsze działanie. Zdecydowanie bardziej wolę żele, dlatego nie kupię ponownie.
4) Serum intensywnie wyszczuplające i ujędrniające Eveline - sądzę o nim to samo, co o poprzedniku opisywanym wyżej :D Przeszkadzała mi kremowa konsystencja, dlatego nie kupię ponownie.
Dopiszę tutaj, że jeśli Wam nie przeszkadza taka forma kosmetyków ujędrniających to te serdecznie Wam polecam, gdyż przy regularnym stosowaniu wyraźnie napinają i wygładzają skórę. Nie chcę po prostu, żeby któraś z Was pomyślała, że są to buble nie warte uwagi :)
5) Odżywka do włosów z marokańskim olejem arganowym Avon - używałam jej głównie przed podcięciem moich bardzo wysuszonych w tamtym czasie włosów i wtedy sobie nie poradziła. Po podcięciu było już zdecydowanie lepiej, pięknie nawilżała, pachniała, wygładzała, ułatwiała rozczesywanie a na dodatek nie obciążała. Mimo wszystko tyle odżywek mnie jeszcze kusi, że nie wiem, czy kupię ponownie.
6) Maska do włosów z marokańskim olejem arganowym Avon - miała bardzo bogatą i gęstą konsystencję. Idealnie nadaje się do stosowania jako kuracja na włosy zawinięte w czepek i ręcznik. Jeśli trzymamy ją na włosach krótszy czas (ja tak zazwyczaj robiłam) również daje radę :) Długotrwale nawilża i wygładza włosy. Niestety, nie jest zbyt wydajna. Nie wiem, czy kupię ponownie, z tego samego powodu, jak wyżej :D
7) Szampon do włosów Nivea Diamond Gloss - bardzo go lubiłam, do momentu użycia szamponu Garniera, który okazał się o wiele lepszy :) Ten dobrze mył włosy, nie plątał ich ani nie wysuszał, ani specjalnie nie obciążał. Mimo wszystko, Garnier myje o wiele lepiej, dlatego myślę, że Nivei nie kupię ponownie.
8) Maseczka do twarzy Avon Planet Spa Tajski Kwiat Lotosu - bardzo fajna, szybka w użyciu maseczka, która dobrze oczyszczała skórę i pięknie pachniała :) Prawdziwy relaks :) Myślę, że kupię ponownie.
9) Peelingujący żel do mycia twarzy Be Beauty - kupiłam go kiedyś w sytuacji kryzysowej, kiedy niespodziewanie skończył się jego poprzednik, a mi do Rossmanna było zupełnie nie po drodze. Moim zdaniem cena jest adekwatna do jakości. Nie przypadł mi do gustu i traktuję go jako bubel. Nie mył zbyt dobrze, nie pachniał, moją skórę wysuszał. Nie kupię ponownie.
10) Żel myjący Ziaja Calma - mój ulubieniec wielu miesięcy :) Żel idealny, dla którego znalazłam już zastępcę, gdyż tego nie widuję w sklepach. Jeśli jednak gdzieś go zauważycie, śmiało kupujcie. Delikatnie pachnie, dobrze oczyszcza i przede wszystkim nie wysusza ani nie podrażnia. Jako minus zaliczam otwarcie, ale bardzo łatwo je zmienić - ja przekręciłam pompkę z płynu do higieny intymnej Ziai. Nie wiem, czy kupię ponownie, gdyż żel Lirene jest bardzo dobrym zastępcą, o ile nie lepszym :)
11) Tonik rumiankowy Ziaja - kolejny tonik, bardzo dobry w sytuacjach kryzysowych. Mimo wszystko, zużyłam już tak wiele opakowań toników Ziai, że zwyczajnie mi się znudziły, a na dodatek tonik Nivei zapowiada się całkiem ciekawie, dlatego nie wiem, czy kupię ponownie.
12) Krem do rąk Garnier - jeden z lepszych kremów do rąk, jakie miałam. Świetnie nawilżał i szybko się wchłaniał. Kupię ponownie, choć może wybiorę inną wersję.
13) Krem ochronny aktywnie nawilżający Ziaja Sopot Spa - bardzo dobry krem do twarzy, który pięknie i świeżo pachniał, nadawał się pod makijaż i był idealny na lato. Nie wiem, czy kupię ponownie.
14) Antyperspirant Rexona - jak dla mnie bubel. Nie chronił w ogóle, nie pachniał zbyt pięknie, pozostawiał białe ślady. Zużywałam go bardzo długo. Zdecydowanie lepiej sprawdzają się u mnie spray'e. Nie kupię ponownie.
15) Miętowy Carmex - na początku bardzo go lubiłam, po jakimś czasie zaczął przeszkadzać mi jego zapach. Kupię ponownie, ale wersję podstawową, w sztyfcie.
16) Pomadka Nivea Vitamin Shake - moja ulubiona i z pewnością kupię ponownie.
17) Baza pod cienie e.l.f. - średni kosmetyk. Nie radziła sobie z każdym cieniem, nie zawsze podbijała kolor i nie zawsze ułatwiała rozcieranie. Ładnie wyglądała użyta sama na powiece, tylko w ramach wyrównania kolorytu, ale dla mnie to za mało. Nie kupię ponownie.
18) Korektor Essence Stay All Day - recenzja tutaj: [klik]. Nie wiem, czy kupię ponownie, gdyż mam jeszcze parę korektorów na swojej liście i być może okażą się lepsze :)
19) Tusz do rzęs Colossal Maybelline - to moje drugie podejście do tego tuszu i mimo wszystko nie polubiłam go. Wolę mniejsze szczoteczki. Trwałość również nie powalała na kolana. Nie kupię ponownie.
20) Roll-on pod oczy Essence - produkt, który mimo wielu wielu podejść nie sprawdził się u mnie. Nie przy regularnym stosowaniu - wtedy podrażniał oczy, które swędziały i piekły jeszcze kilka dni po zaprzestaniu jego używania. Mam pewność, że to była jego zasługa. Jeśli jednak traktować go jako produkt do stosowania raz na jakiś czas, w razie wielkiego zmęczenia bądź spuchnięcia powiek - wtedy się nada. Ja nie kupię go ponownie.
22) Odżywka Eveline 8w1 - recenzja tutaj: [klik] i moje ostrzeżenie tutaj: [klik]. Ja nie kupię ponownie.
23) Wysuszacz do lakieru Essence - napisałam o nim parę słów tutaj: [klik]. Nie wiem, czy kupię ponownie.
Dobrnęliśmy do końca :) Myślę, że to ostatnie tak duże denko, ponieważ teraz stale przybywa mi nowości i nie wiem jak pójdzie mi ich zużywanie :)
Miałyście coś z tych kosmetyków? Jakie jest Wasze zdanie o nich? :)
Pozdrawiam,
Asia.
Asia.
nawet sporo kolorowki:))
OdpowiedzUsuńW sumie racja :) Najbardziej się cieszę z korektora :D
UsuńSpore denko :))
OdpowiedzUsuńAno, spore :D
Usuńdoskonale moja Droga, świetne zużycia :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę takiego dużego denka :) u mnie niestety zdecydowanie gorzej, ale jutro mam zamiar sie pochwalić tą miernotą na blogu :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa :) Zawsze musi być gorzej, żeby potem mogło być lepiej :D Czekam na posta :)
UsuńMyślę, że za miesiąc już tak nie będzie :)
OdpowiedzUsuńMasz spore zużycie - gratuluję wytrwałości w zbieraniu tych śmieci :D
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mam specjalną półkę w szafie na to, więc cały miesiąc na to nie patrzę :) A potem mam niespodziankę :D
Usuń