piątek, 6 września 2013

Domowe Kosmetyki: Plasterki na wągry

Witajcie :)

Dzisiejszy post rozpoczyna kolejną serię na moim blogu. Jak widzicie po tytule, będę starała się pokazywać Wam ciekawe pomysły na domowe kosmetyki. W planach mam, aby takie posty ukazywały się w każdy piątek. Zobaczymy, czy mi się to uda. Jest to spore wyzwanie :)

Na początek wybrałam prosty przepis, który można przygotować w 5 minut, a składniki potrzebne do jego wykonania można znaleźć w kuchni. Zaczynamy :)


Potrzebne składniki to:
- żelatyna
- mleko
- miseczka, którą można użyć w mikrofalówce
- łyżeczka 
- mikrofalówka :D


Do miseczki wlewamy łyżeczkę mleka i dosypujemy łyżeczkę żelatyny.


Całość delikatnie mieszamy, aż powstanie gęsta pasta. Następnie wkładamy miseczkę do mikrofalówki na 10 sekund.


Po wyjęciu z mikrofalówki powstaje nam bardzo gęsty płyn, który nakładamy palcem na nos i brodę. Oczywiście należy chwilkę odczekać, aby się nie poparzyć. Nie wdychamy (nie pachnie zbyt pięknie) i czekamy, aż zaschnie na twardą skorupę :) Zajmuje to od 10 do 15 minut.

Po zaschnięciu powoli zdejmujemy, zaczynając od brzegów. Oszczędziłam Wam zdjęć zaschniętych plasterków - każdy ma chyba na tyle wyobraźni, że domyśla się, jak to może wyglądać :)

Zaznaczam, że nie usuwają one wągrów, które są głęboko osadzone i bardzo duże - takie należy usunąć mechanicznie. Jeśli jednak macie tylko delikatne czarne kropeczki, jak ja, to takie plasterki bez problemu Wam je usuną.


Kilka porad:

Nie polecam nakładania zbyt grubej warstwy, bo zamiast ładnie zaschnąć zrobi się z tego guma i nie zadziała tak, jak powinna. Ja za pierwszym razem nałożyłam za dużo i byłam zawiedziona :) Na szczęście nie poddałam się, spróbowałam raz jeszcze i teraz z każdym razem idzie mi coraz lepiej i mam coraz większą wprawę.

Nie polecam zastępowania mleka wodą - próbowałam i nie działa.

Nie polecam nakładania na nos, jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy na zapachy.

Nie ma potrzeby robienia wcześniej parówek ziołowych, ponieważ nasza pasta po wyjęciu z mikrofalówki jest ciepła i to wystarcza, aby otworzyć pory. Ja po zdjęciu plasterków wykonuję jeszcze peeling, który pomaga usunąć to, czego nie usunęły plasterki. Jeśli jakiś kolega jest wyjątkowo odporny, to wtedy po prostu delikatnie go wyciskam ;)

Mam nadzieję, że nie muszę przypominać o podstawowych zasadach higieny - ręce i sprzęty kuchenne powinny być czyste, podobnie jak skóra twarzy. Należy też pamiętać o tym, aby żelatyna i mleko nie były przeterminowane.

Nie zrażajcie się, jeśli pierwsze podejście nie będzie udane :) 


Mam nadzieję, że komuś się to przyda. Ja osobiście bardzo lubię ten przepis, bo jest tańszy niż plasterki dostępne w sklepie, a końcowy efekt jest bardzo podobny.

Pozdrawiam,
Asia.

21 komentarzy:

  1. no no ciekawe:) nie słyszałam o takim pomyśle nigdy, niestety wągry mam, więc chętnie spróbuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, tylko pamiętaj, żeby się nie zniechęcać, jak nie wyjdzie za pierwszym razem :D

      Usuń
  2. Nie raz już słyszałam o tej metodzie, ale jeszcze jakoś nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo do tego trzeba się solidnie zmotywować :D

      Usuń
  3. fajny pomysł:)
    ale nie mam mikrofalówki:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda. Na pocieszenie napiszę, że do kolejnych moich propozycji nie będzie potrzebna mikrofalówka :D

      Usuń
  4. Świetny post, oby było takich częściej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam kiedyś o tym sposobie, jednak jakoś nie mogę się zmobilizować by wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :D Ja sama do zrobienia tych plasterków i zdjęć dla Was mobilizowałam się ze dwa tygodnie :D Ale warto się przełamać i je sprawdzić w wolnej chwili :D

      Usuń
  6. Fajna opcja, mało skomplikowana i nie doga, nie znałam jej wcześniej. Fajnie, mi się podoba pomysł na taką serię właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że poznałaś coś nowego :D

      Usuń
  7. Czyli moje pierwsze podejście, to niewypał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często tak bywa, dlatego zawsze warto spróbować drugi raz :)

      Usuń
  8. fajny pomyssł, wypróbuje go i czekam na kolejny "tajny przepis"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wszystko Ci wyjdzie i będziesz zadowolona :) Powodzenia :D

      Usuń
  9. chętnie się skuszę na ten domowy sposób:)ciekawe czy faktycznie da radę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. znam ten sposób :) szkoda że tak to śmierdzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, śmierdzi strasznie :D Ale da się wytrzymać te 10 minut :D

      Usuń