Witajcie :)
Kilka dni temu pisałam na Facebook'u, że zamówiłam woski Yankee Candle. Dziś przyszła pora, aby pokazać Wam je na blogu. Wiem, że ostatnio Blogger pęka od postów na ten temat, ale ja wprowadziłam Yankee Candle na swój blog parę miesięcy temu i zamierzam to kontynuować, a nawet rozwinąć o recenzje poszczególnych zapachów. Miałam to zrobić już poprzednim razem, ale z powodu przerwy w blogowaniu, nie udało mi się zrealizować tego pomysłu.
Mój pierwszy haul Yankee Candle możecie zobaczyć tutaj: [klik]. Zamówiłam wtedy bardzo dużo wosków i większość jeszcze mam :)
Tym razem zamówiłam ich mniej i skupiłam się na zapachach jesiennych :)
Kilka dni temu pisałam na Facebook'u, że zamówiłam woski Yankee Candle. Dziś przyszła pora, aby pokazać Wam je na blogu. Wiem, że ostatnio Blogger pęka od postów na ten temat, ale ja wprowadziłam Yankee Candle na swój blog parę miesięcy temu i zamierzam to kontynuować, a nawet rozwinąć o recenzje poszczególnych zapachów. Miałam to zrobić już poprzednim razem, ale z powodu przerwy w blogowaniu, nie udało mi się zrealizować tego pomysłu.
Mój pierwszy haul Yankee Candle możecie zobaczyć tutaj: [klik]. Zamówiłam wtedy bardzo dużo wosków i większość jeszcze mam :)
Tym razem zamówiłam ich mniej i skupiłam się na zapachach jesiennych :)
Swoje woski kupiłam w sklepie Mydlarnia ChocoBath [klik]. W środę w południe złożyłam i opłaciłam zamówienie, a w piątek rano było już u mnie. Oczywiście nie było mnie w domu, więc odebrałam je dopiero wczoraj :)
Obowiązkową pozycją na mojej liście zakupów były woski z edycji jesiennej 2013, w skład której wchodzą zapachy: Salted Caramel, November Rain, Vanilla Chai i Lake Sunset. Cieszę się, że akurat wszystkie były dostępne. Kiedy już je przetestuję, przygotuję na ich temat osobnego posta.
Wybrałam również dwa inne jesienne woski: Nature's Paintbrush oraz Home Sweet Home. Ten ostatni zdominował wszystkie inne zapachy. Jest tak mocny, że czułam go nawet przez kopertę :)
Soft Blanket to zapach, który podbił moje serce i jestem pewna, że w przyszłości zdecyduję się na kupno dużej świecy. Marzy mi się, aby tak właśnie pachniało w moim własnym mieszkaniu. Przygotuję na jego temat osobnego posta :)
Następny haul planuję, kiedy pojawi się już edycja zimowa, w skład której będą wchodziły zapachy: Merry Marshmallow, Christmas Memories, Snowflake Cookie oraz Season of Peace. Szczerze mówiąc, nie mogę się już doczekać dnia, kiedy pojawią się w sklepach. Zapewne skuszę się na więcej zimowych zapachów, o ile będą dostępne. To będzie moja pierwsza zima z Yankee Candle :)
A Wy wpadłyście już w manię Yankee Candle? :)
Pozdrawiam,
Asia.
oj ten solony karmel to bym chciała!:P
OdpowiedzUsuńPachnie bardzo interesująco... Trochę jak Snickers :) Ale pełny zapach poznam dopiero, kiedy go zapalę i wtedy się wypowiem już konkretnie :)
UsuńZapachy muszą być piękne :D
OdpowiedzUsuńOj tak, są piękne :)
Usuńwidze kilka moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńa widziałaś już zimową serię?:D ja mam dwa upatrzone :)
Tak, widziałam już zimową serię i kupię wszystkie cztery zapachy :)
UsuńMnie bardzo kusi Salted Caramel, wydaje mi się taki wyjątkowy ;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo wyjątkowy :) Ale tak jak napisałam wyżej - muszę go zapalić, żeby poczuć pełny zapach i móc się wypowiedzieć dokładniej na jego temat :D
UsuńTe woski od zawsze za mną chodzą i chyba muszę koniecznie się na nie zdecydować i zakupic.
OdpowiedzUsuńWarto! :) Tylko ostrzegam, że uzależnia :D
UsuńJeszcze nie wpadłam, ale tyle o nich czytam, że chyba wkrótce to nastąpi ;)
OdpowiedzUsuńNastąpi :) Ja opierałam się prawie rok, ale w końcu przepadłam :) I nie żałuję :)
Usuńkoniecznie musze powiększyć swoją kolekcje tych wosków:)
OdpowiedzUsuńJeśli je lubisz, to obowiązkowo :D
UsuńKiedyś dawno dawno temu przypadkiem trafiłam na 2 świeczki YC, zakochałam się w ich zapachu ale już nigdzie nie trafiłam na następne. Teraz poprzez blogera widzę, że zrobiły się bardzo popularne i ślinię się na woski właśnie, a ponieważ mam w mieście sklep firmowy to zamierzam się tam wybrać - wolę powąchać i zdecydować które wsiąść ze sobą do domu;)Ale jestem na 100% pewna, że wpadnę po same uszy:)) AO
OdpowiedzUsuńZazdroszczę dostępu do sklepu :D Ja muszę zamawiać przez internet. Choć z drugiej strony cieszę się z tego powodu, bo gdybym miała możliwość powąchania wszystkich z pewnością kupiłabym o wiele za dużo :D Zakupy internetowe wymagają jednak przemyślenia.
UsuńJa również jestem pewna, że wpadniesz po same uszy, ale na całe szczęście jest to bardzo przyjemny nałóg :D
Ja w manię YC jeszcze nie wpadłam, ale uwielbiam zapachy tych wosków :)
OdpowiedzUsuńChwilowo mam dwa - "Red Velvet" i jeden o zapachu truskawek z bitą śmietaną ;) Jednak niedługo jadę do Wawy i zapewne skuszę się na jeszcze parę :)
Ja nie miałam jeszcze Red Velvet, ale jak będę miała okazję to kupię :) No i oczywiście przy okazji najbliższej wizyty w Warszawie sklep Yankee Candle jest moim obowiązkowym miejscem do odwiedzenia :) Mam nadzieję, że nie wyniosę połowy asortymentu :D
UsuńOj tak - Home Sweet Home jest bardzo mocny, ale to nawet dobrze, bo zapach jest piękny, idealny na zimowy wieczór :)
OdpowiedzUsuńSoft Blanket też należy do moich ulubieńców.
Jeśli jeszcze nie próbowałaś, to z jesiennych zapachów bardzo polecam Camomile Tea i Blissful Autumn - prześliczne zapachy i idealne na jesień (chociaż w sumei nie tylko).
Ja już zamówiłam sobie woski z zimowej kolekcji, darowałam sobie tylko Merry Marshmallows, bo pianki w żaden sposób nie kojarzą mi się ze świętami ani z zimą, i nawet jakoś specjalnie za nimi nie przepadam...Jestem za to bardzo ciekawa pozostałych trzech zapachów :)
Dziękuję, nie próbowałam ich jeszcze i myślę, że wpadną do następnego zamówienia :D
UsuńJa poza zimowymi chciałabym jeszcze zdobyć coś na Halloween :) Zobaczymy, czy się uda :)