• DZIEŃ DWUDZIESTY PIERWSZY
Ostatni piątek przed Świętami. Zajęcia w szkołach już się zakończyły, większość ludzi ma już wolne od pracy, a przygotowania do Świąt ruszyły pełną parą. Wszędzie widać lampki, czuć zapach piernika i gotowanej kapusty. Uwielbiam ten czas i każdego roku żałuję, że tak szybko się kończy...
Złota sakiewka! Kolejna świeczka! Taaak! Nawet nie wiecie, jak się ucieszyłam, a jednocześnie trochę smutłam, bo to już ostatnia świeczka z tego Kalendarza. Pocieszam się faktem, że każde pudełko od Gobstone Alley zawsze zawiera jakąś magiczną świeczkę, a jak na razie nie zamierzam rezygnować z zakupu kolejnych boxów :) Nic nie poradzę na to, że tak bardzo je lubię :)
Jednym z moich marzeń jest, aby spróbować kiedyś jak smakuje kremowe piwo. Pamiętam, że kiedy czytałam sagę, szczególnie zimową porą, zawsze wyobrażałam sobie jak mogłoby smakować takie kremowe piwo. Wiedziałam, że jest słodkie i rozgrzewające, więc w zamian przygotowywałam sobie kakao albo gorącą czekoladę :) Wiem, że w internecie można znaleźć przepis i zrobić takie piwo samemu. Być może kiedyś spróbuję, na razie jednak pozostawiam to w strefie marzeń.
Świeczka "Butterbeer" pachnie podobnie do moich wyobrażeń na temat zapachu kremowego piwa. Wyraźnie czuć karmel, trochę śmietankę, wanilię i delikatną nutkę cynamonu. Brązowy cukier na górze jest słodki i dosłownie i w przenośni :) Ciekawa jestem, czy mieliście kiedyś okazję spróbować gdzieś jak smakuje kremowe piwo?
• DZIEŃ DWUDZIESTY DRUGI
W tym Kalendarzu świeczka i herbata często szły w parze. No i w parze się z nami żegnają. Dwudziestego drugiego grudnia znalazłam w jednej z przegródek ostatnią miniaturową puszeczkę z herbatą. I kolejny raz trochę smutłam, że to już koniec.
Ostatnia kalendarzowa herbata była dla mnie sporą zagadką. Spodziewałam się otrzymywać tylko rzeczy "potterowe", dlatego krótka chwila minęła, nim zlokalizowałam postać, do której nawiązuje etykietka. Mam nadzieję, że nie pomyliłam się i dobrze rozszyfrowałam, że chodzi tutaj o Newtona Skamandera, bohatera filmu "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć". Jest to miła niespodzianka, choć chyba jednak wolałabym otrzymać herbatę nawiązującą na przykład do Rona lub Neville'a :)
Jak widzicie, herbata ma bardzo wyraźny, zielony kolor. Znajdują się w niej dość duże kawałki jagód goji, a w zapachu na pierwszy plan wysuwa się lawenda i to głównie ją czuję w tej mieszance. Myślę, że będzie to dość ciekawy smak, ale chyba jednak moją faworytką zostaje herbata profesor McGonagall.
Myślę, że nie zaskoczy Was fakt, że w dzisiejszym zestawieniu zdecydowanie wygrywa świeczka. Jestem ciekawa co Wy wytypujecie na swojego ulubieńca. Czekam na Wasze komentarze!
Pozdrawiam Was ciepło,
Asia - Gingerova ♥
Też zawsze chciałam spróbować kremowego piwa :D. W Krakowie jest miejsce gdzie można spróbować i tam była moja przyjaciółka. Fajnie, że herbatka Newta, ponieważ ja go osobiście lubię ^^. Nie byłam jeszcze co prawda na drugiej części " Fantastycznych zwierząt", ale może jeszcze uda mi się załapać któregoś dnia w kinie :). Trudno mi wybrać faworyta, ale chyba jednak herbatka ^^
OdpowiedzUsuń